Co zasiałeś...
Idąc tu czy tam, bez domowego komentarza tj. zwykłej informacji co będę robiła, ci ludzie, którzy pasjonują się moim życiem są zwyczajnie zaskoczeni. Ich postawy są jak tablice, na których wypisane są wszystkie ich przewinienia. Płeć nie gra tu żadnej roli. Mijam ich i nie muszę niczego więcej wiedzieć, bo już wiem zbyt dużo. Oni nie mogą zrozumieć dlaczego nie szukam winowajcy lub tych, którzy utrudniają mi życie. Nie wiedzą, że już się przyznali. W życiu trzeba tylko poczekać i co zasiałeś, to zbierzesz. A ja tylko popatrzę. Bóg sam wymierza sprawiedliwość, mnie natomiast uwolnił od nienawiści. Wolność jest darem, który można wziąć z Jego rąk.