Koniec lata
Spoglądasz przez okno i wiesz, że lato się wkrótce skończy. Zapach mielonej kawy łagodnie drapie w gardle a powiew ciepłego powietrza uderza cię w twarz. Długi peron z zapachem uciekającego czasu wprawia Cię w zadumę... pociąg rusza, szukasz w kieszeniach białej chusteczki do machania, wycierania łez rozłąki i przypominasz sobie, że właśnie ją zawiązałaś na szyi. Hmmm, a zatem nic z płakania i żegnania w emocjach. Stoję i patrzę jak odjeżdżający pociąg rozmywa się w oparach czasu i mgły...
Nie zmienia to faktu, że jestem tu i teraz. Prawdziwa i realna w moim małym świecie. Kiedy mimo wszystko jem małą łyżeczką nie zabiegając o salony, czuję drapiące kolce zawiści, że mogę sama, bez przez nich wybranych kompanów. Kiedy nie mogą znaleźć kompromitujących tajemnic i skrzętnie skrywanych skarbów z pewnością spróbują wessać się w Twój spokój niczym wpuszczający śmiertelny jad insekt. Kiedy ani czołg, ani żaden inny ciężki sprzęt nie jest zdolny zniszczyć Twego wnętrza, spróbują jeszcze raz.