Łąka motylami pachnąca
Kupuję słodkie cukierki, bo ktoś zaplanował słodką przekąskę pomiędzy powierzonymi zadaniami. Ktoś inny obwinia błękit nieba i zieleń pól o swoje nieszczęścia. Jeszcze ktoś inny marzy delektować się tymi słodkimi cukierkami wśród tamtych zielonych traw pod błękitnym sklepieniem. Jakież to wszystko dziwne i zaskakujące. Każdy chce tego, czego nie ma, upatrując w tym swojego szczęścia. Tymczasem, mądrzy mawiają, że szczęście to droga sama w sobie, wiodąca na szczyt. Podążasz nią długo, znajdując bądź nie, coś, co sprawia błysk twoich oczu.
Przez otwarte okno czujesz powiew świeżego powietrza, lekki wietrzyk i dostrzegasz w słońcu ważkę lecąca nad niskim, ciemnozielonym zbożem. Na horyzoncie słońce mieni się ciepłymi kolorami, które masz utkane w sukience. Zapach pól delikatnie wpływa przez okno, sprawiając ci radość. Czasem tak nie wiele trzeba...