Legazpi, lotnisko, Filipiny
Siedząc na lotnisku w Legazpi w drodze powrotnej znowu odczuliśmy co to znaczy zmienić godzinę odlotu samolotu. Posiłkując się informacjami z portali społecznościowych wiem już, że zwłaszcza nasi rodacy nienawidzą miejscowych linii lotniczych za te zmiany. Mnie wydaje się to naprawdę śmieszne. To prawda, też siedzieliśmy trzy godziny dłużej w oczekiwaniu na nasz samolot ale złość i przeklinanie linii lotniczych są śmieszne. Wyznaję zasadę, że ten czas lepiej spożytkować na inne ciekawe rzeczy. Jeśli ktoś ma z tym problem, to powinien siedzieć w domu na kanapie. W Legazpi na lotnisku jest kilka dużych telebimów, z których na jednym wyświetlane sa mecze koszykówki. Dla tych, którzy lubią je oglądać, czas płynie dużo łatwiej. W czasie naszego oczekiwania linie lotnicze wydały oczekującym posiłek, ponieważ spóźnienie odlotu kilku samolotów wyniosło 3 godziny i jest to czas graniczny od którego zależy wypłata odszkodowania za opóźniony lot. Zresztą, w obrębie Luzon zawsze można wybrać autobus jako alternatywę podróży. Co prawda jest nieco dłużej bo na przykład w to miejsce skąd my lecieliśmy do Manilii trzeba podróżować 12 godzin, natomiast samolotem około 30 minut.