Ludzie bez twarzy
Ludzie bez twarzy szczerzący zęby w swoich pokojach, popijający drinkiem każde wydane polecenie, wciąż szukają swoich ofiar. I choć ostatnie kilkanaście lat było inne niż wszystkie, nie czuję się ofiarą a tylko powodem zemsty. To prawda, moje życie wciąż przypomina fragment fantastycznej powieści ale muszę przyznać, że efektem tego było bliskie spotkanie z Bogiem. Zamysł wieloletnich działań był zupełnie inny, ja jednak dzisiaj chcę powiedzieć, że wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej, jak mówi Biblia. Wszyscy tzn bez wyjątku. Nawet kościół, do którego chodziłam, został zmanipulowany. Pewni ludzie, których od lat spotykałam w hallu zostali zmanipulowani i dali się wywieźć na bezdroża swojego rozumu. Powiedziano im, że jestem nimi fizycznie zainteresowana i nie mogę się zdecydować, którego wybrać. Ich żony oszalaly ze smutku. Jedna polowała na mnie na mieście. Wielokrotnie usiłowała rozbić mi samochód swoim. Jakież to wciąż jest żałosne. W ogóle kwestia mężczyzn stała się kwestią dominującą. Komuś zdawało się, że może tym tematem manipulować bez końca. Kiedy tylko wychodziłam z domu, podążała za mną jakąś niezidentyfkowana grupa mężczyzn. Na polecenia stali przy samochodzie i we wszystkich innych miejscach, dokąd się udawałam. Wciąż zdawano relacje, że ok, że się udało. Przy moim samochodzie mogłam spotkać faceta każdego kalibru. Stary, młody, łysy, kudłaty, było niczym w zoo. Kiedyś ktoś, kto miał duży udział w tej historii mowil: podstawiaj samochody. Rzeczywiście, to było jak z podstawianiem samochodów. Ciągle i ciągle.
Biblia mówi w pierwszym liście do Koryntian 6,9:
Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą Krolestwa Bożego? Nie łódźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzoloznicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący że sobą, ani złodzieje, ani chciwcy, ani pijący, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą Królestwa Bożego.
Wszystko to doprowadziło mnie do osobistego spotkania z Bogiem. Dzięki temu spotkaniu wyzwolilam swój umysł z chaosu, swoje serce z nienawiści i zanurzyłam się w Bożych darach, które sprawiają normalność w moim życiu.
Co więcej, po mimo obecności szkodników w moim życiu, Bóg jest pierwszy w mojej wędrówce. Wskazuje mi drogę, oświetla ją i chroni mnie, zgodnie ze swoimi obietnicami. To Bóg wie jak wyglądam i zna mnie po imieniu. Przelał za mnie swoją krew na krzyżu i uratował od piekła. Jestem zbawiona jego ofiarą. Amen!!