Odpowiedź przy tablicy
Sądząc po reakcjach wokół i poczynaniach grupy, co to skłonna jest czytać tylko nagłówki artykułów, które zresztą chyba sami piszą, zbyt szybko wyciągają wnioski podsłuchując i podglądając. Czasy mamy niestety technologicznie rozbudowane do tego stopnia, że każdy bardziej rozgarnięty może stać się przysłowiowym hakerem, chcąc podsłuchiwać lub podglądać kogokolwiek. Zakup sprzętu nie kosztuje fortuny a może przynieść fortunę. Jak tak patrzę i wyciągam jakieś wnioski, widzę, że zmienia się tylko personaż, który to nie zna starych historii a przejmuje schedę po kolegach i marząc o owej fortunie i próbuje pociągać za sznurki niewidzialnych cugli. Po latach, kiedy w eterze pozostaje legenda o tym czy o tamtym, młode pokolenie nie zna smaku starych historii, które to mogą zmienić czyjeś życie na lepsze bądź zgubić je dokumentnie. Czują tylko smak miętych banknotów, które kojarzą im się z wolnością. A szkoda, bo historie czasem warte są znania w detalach, rozpoczynają bowiem proces myślenia a czasem nawet poszukiwania prawdy. Prawda, jako rzecz względna, zależy czego dotyczy, jeśli kieruje do źródła i zmienia człowieka od wewnątrz warta jest postawienia drogowskazu. Tak więc sądzę, że czas przyszedł, aby przynajmniej co poniektórym objaśnić nieco z przeszłości i wskazać przyszłość, nie zapominając o teraźniejszości.