Sierota
Chyba zresztą nie będę się dzielić tym co ów człowiek zmalował przeciwko mnie, bo nikczemność jego była zbyt wielka, aby do niej wracać.
Historia kolonii tego roku była bogata w wydarzenia więc oczywiście to nie koniec zdarzeń. Wszystkie one odcisnęły piętno zarówno na mnie, jak i na moich dzieciach. Mówię moich, bo stały mi się bardzo bliskie. Zwłaszcza, że zdarzenia te były bardzo osobiste jak śmierć mamy jednej z dziewczynek. Pani najlepiej wykształcona z wieloma dokumentami kursów i szkoleń, wieloletnia psychoterapeutka, wspomniana zresztą wcześniej, wzięła na siebie kwestię delikatnego poinformowania owej dziewczynki, że właśnie została sierotą.
I oto złapała ją niemal w locie że stołówki do domku, zabrała w ustronne miejsce na parkingu i wyjawiła jej sekret wrzeszcząc, że i tak na nic jej żale i łzy. Nie dało się nie słyszeć owego dialogu, ponieważ dziecko zaczęło strasznie szlochać i biegnąc do mnie płakało jeszcze głośniej. Zrobiliśmy naradę chwilę później wszystkich dorosłych w tym owej specjalistki, i nagle drzwi się otwierają, wpada dziewczynka zarzuca mi ręce na szyję szlochając mówi wiesz mamo, właśnie umarła moja mama.
I od tej pory zostałam mamą. Nie tylko jej, ale każdego dziecka,który tylko chciało. Byłam nią dla wszystkich do końca turnusu.
To był najpiękniejszy czas wakacji. I chociaż nigdy już nie pojechałam na takie kolonie, że względu na wyrządzoną nikczemność przez drugiego z uczestników, wszystko to wspominam z radością w sercu. Przez ten cały czas pokazywałam tym skrzywdzonym dzieciom co to jest dom, Bóg, Jego Słowo i wzorce, których im brakowało. To był najlepszy czas w moim życiu. Działania te były, jak się potem okazało, zaplanowane. Skutek jednak miały przynieść zupełnie inny. Miały mnie pogrążyć i sprawić, że będę zgubiona. Tymczasem wróciłam z tarczą. Oznacza to, że Bóg kontroluje każdą sytuację, bez wyjątku. Ludzkie plany niweczy i pozwala zwyciężyć Jego obietnicom. Mówi nie opuszczę cie i nie porzucę oraz wiele innych słów, które nie są tylko słowami. Sprawia, że Jego obietnice żyją. Dlatego też dziś, tak jak wczoraj dziękuję Bogu za wszystkie doświadczenia przez, które mnie przeprowadził.