Spojrzenie z ukosa
Spoglądając na sytuację, zastanawiam się nad niesionymi wartościami przez życie, które to w teorii mają być gwarantem stabilności i nadzieją na przyszłość a nawet niektorzy więksi teoretycy utwierdzają i chcą przekonać innych, że to myśl przewodnia na lata. Niestety w zderzeniu z prawdą rzeczywistości teorie same zsuwają się na półkę zasad niepraktycznych i nieprzydatnych. Wśród użytkowników owych zasad zdecydowana większość to praktycy-teoretycy. Są jednak wśród nich, jak domniemuję, naiwniacy, którzy zasady owe mają na podorędziu i korzystają z nich, niczym z poradnika na życie. U nich zasady te używane w praktyce sprawdzają się i są potrzebne do zaprowadzenia porządku. Nie zmienia to jednak faktu, że teoria u wyżej wspomnianych, pozostaje tylko teorią. Świadomość tego bywa bolesna, ze względu na wytyczne otrzymywane od tych że. Wiedzą przecież najlepiej co, jak, kto, zwłaszcza, że powinien albo musi i taki jest głupi , jeśli zrobił inaczej.
Życie ma to do siebie,że weryfikuje wszystko w czasie. Trzeba tylko poczekać.
Zweryfikowało wszystko dookoła. Postawiło na swoje miejsca. Legendy co prawda istnieją w czasoprzestrzeni i żyją własnym życiem, jednak światło coraz bardziej przedziera się przez chmury kłamstw i bzdur. Dzięki temu, moje życie coraz bardziej przypomina życie, w którym można otwierać oczy o poranku i nie bać się zamykać je wieczorem. A to już sukces.