Świat widziany moimi oczami
Moje wpisy to felietony rzeczywistości widzianej moimi oczami. Być może ktoś nie jest w stanie wskoczyć w moje buty, ale to bez znaczenia. Świat widziany przeze mnie odróżnia się nieco od reszty. Zresztą trzeba przyznać, że optymiści widzą wszystko w innych kolorach. I nie są to ponure barwy.
Moja bogata historia z pewnością mogłaby stać się tematem książki, ale ten sposób wyrażenia myśli mam już za sobą. Lubię więc skreślić kilka zdań, które będąc nośnikiem moich emocji, oddają werbalnie moje myśli.
Muszę przyznać, że w ostatnim czasie powodów do przeżywania gwałtownych emocji nie mam mniej, choć należą do innej sfery, niż przed tem. Dziękuję też temu komuś, że to rozumie i nie zaciska mi swojej pętli na mojej szyi. Zresztą nie mam teraz do tego głowy.
Na szczęście poranne kosmyki rozkosznego słońca podtrzymują mnie na duchu i dodają otuchy. Miło jest obudzić się o poranku z naprawdę głębokiego snu, aby przeżyć kolejny dzień. Niezależnie od tego, co się wydarzy.