Mijają dni, tygodnie i lata. Kiedy zaczynasz ową życiową wędrówkę naiwnie sądzisz, że będzie bardzo długa a ty jesteś na tyle wyjątkowy, że przewrócisz świat. Kiedy patrzę na młode pokolenie użytkowników nowych technologii, widzę jak wielkie mają oczekiwania i jak bardzo starają się wykorzystać wszystko, co jest dostępne do realizacji swoich celów. Społeczności dzielą się na wiele grup. Są tu ci, którzy pracują i są ci, którzy wyszarpują innym ich dorobek i są ci, którzy łapią resztki wyszarpanego i chyba Ci są najbardziej uciążliwi. Ci ostatni, niczym wygłodniałe psy, chcą posiadać. Docelowo mieć więcej niż inni, nie zważając na konieczność ciężkiej pracy. Zresztą, nigdy do niczego nie dochodzą. To typowe trutnie, zdychające po wykonanym zadaniu. Zbyt wielu takich widziałam z bliska, którzy kończyli na pobliskim drzewie bądź w alkoholowym amoku. Pokolenie oczekujących, roszczeniowych i szukających okazji. Pokolenie pozbawione jakichkolwiek wartości i zasad. Pokolenie żyjące chwilą, szybko i intensywnie, z nadzieją, że nie odkryją nigdy sensu swego istnienia za to zdążą odebrać innym ich cenne wartości, nie tylko materialne, choć te liczą się przede wszystkim. Jakie to smutne. Równia pochyła dla społeczeństwa. Jaki jest rodowód tej grupy społecznej? Po obserwacji, która trwała jakiś czas, bowiem na jego brak nie mogłam narzekać, mam własne wnioski.
Po pierwsze, każdego można kupić. I tu możemy zobaczyć listę osób, którzy z jakis powodów właśnie wypadli z systemu i jeszcze nie wiedzą, że jeśli nie ogarną się w miarę szybko, zostaną na zawsze w tym miejscu. I to są ci, których jest dość łatwo zaangażować do roli. Kolejni, to ludzie z marginesu społecznego. Tych zagospodarować jest najłatwiej. Oni zawsze potrzebują. Co prawda jakość ich usług jest mierna, ale są dostępni od ręki, właściwie już za drobne. Zawsze zastanawiali mnie starsi ludzie, artyści lub marzący o roli artystów, ich małżonkowie.
Byli też lekarze, pseudoprawnicy, urzędnicy, czasem zadziwiające z którego szczebla. To dowód, że każdego można kupić. I w tym miejscu mogę zagłębić się w dalszą część analizy tych personaży, a nawet sporą grupę opisać. Zważywszy jednak, że nie taki jest mój cel pisania, zawrócę z tej drogi i skupię się po raz kolejny na tym, co mi dało spotkanie z tymi wszystkimi ludźmi. Bo wg mnie to, to jest niesamowite. Otóż celem tych wszystkich przedstawień, jak domniemuje, był nacisk na mnie i zmuszenie mnie do rzeczy, które nie leżą w mojej naturze. Efekt zaś zaskoczył wszystkich, zwłaszcza tych, którzy wzięli udział w zakładach bukmacherskich. Otóż pewnego dnia, po mimo ogromnych wysiłków zniszczenia mnie, odbyło się moje osobiste spotkanie z Jezusem, które zrzuciło że mnie kajdany diabelskiej niewoli. Wiara rodzi się że słuchania, mówi Biblia. Kiedyś przyszedł do mnie gość z prokuratury i zapytal: kim pani jest? Bez namysłu, szybko odparlam: nikim, proszę pana, i chce, żeby tak zostalo. Dziś jednak chcę zmienić tą odpowiedź. Dziś powiem, że jestem dzieckiem Bożym, uratowanym przez Jezusa i zgodnie z Jego obietnicą będę królować razem z Nim w Niebie. Życzę Ci, abyś i ty mógł znaleźć to, co ja.
Ps. 66:1-4, 8-9.
1. Radośnie wysławiajcie Boga, wszystkie ziemie! 2. Opiewajcie chwałę jego imienia, Śpiewajcie mu pieśń pochwalną! 3. Mówcie do Boga: Jak przedziwne są dzieła twoje! Wrogowie twoi schlebiają ci dla wielkiej mocy twojej. 4. Niechaj cała ziemia korzy się przed tobą, Niech śpiewa i opiewa imię twoje! 8. Błogosławcie, narody, Boga naszego I ogłaszajcie głośno chwałę jego! 9. Zachował przy życiu duszę naszą, A nie pozwolił zachwiać się nodze naszej.