Bez znaczenia
Literatura odzwierciedla ludzkość. W niej można znaleźć schematy myślenia tych, których ego dryfuje w dziwnych kierunkach bo nagle uznali, że są tak doskonali, że czas przelać złote myśli na papier. Takim ludziom jak ja trudno jest uwierzyć, że w orbicie zainteresowań właśnie się znaleźli. Teraz czy lata temu. Nie ma to żadnego znaczenia. Z perspektywy lotu ptaka, oceniając przeszłość, widzę gęsto tkaną sieć, która nie tylko zatruwa mi życie ale daje radość komuś, kto żyje moim życiem. Niczym chomik w karuzeli, podsłuchując moje telefony ustosunkowuje się do wszystkiego. Domorosły Konstruktor w świetle pomocnych dragów i pomocników oplata mnie zadaniami jednocześnie eliminując z niego ludzi, których obdarzam zaufaniem. Dla niego jestem w labiryncie, który chciałby konstruować z dnia na dzień. Kiedy cierpię i płaczę słyszę jego zadowolenie i satysfakcję. Trafić w życiu na czuba z pieniędzmi to bardzo trudne doświadczenie. Z drugiej jednak strony, nie może mnie dopaść tak twarzą w twarz. Zwyczajnie się boi spojrzeć mi w twarz. Ma niekłamaną radość, kiedy zmierzam się z moim życiem, kiedy jestem chora, zmęczona, smutna. Tyle w nim radości. Podstawianie mi nogi stało się jego życiem. Poza mną nie ma nic. Nie może też niczym zaimponować. To zero. Nadzieją jest, że ktoś z nas umrze pierwszy. I źródło wyschnie. Jeśli to będę ja, moja wolność nie będzie miała końca. Jeśli moje życie się skończy, on zostanie z niczym. Jeśli to będzie on, moja wolność będzie rzeczywista. Tutaj. Ktokolwiek by nie był i tak będę wolna.