• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Ciesz się życiem teraz

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 01 02 03 04

Kategorie postów

  • filipiny - podróż życia (31)
  • podróże (2)
  • Życie (130)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Czerwiec 2024
  • Marzec 2024
  • Luty 2024
  • Styczeń 2024
  • Grudzień 2023
  • Wrzesień 2023
  • Sierpień 2023
  • Lipiec 2023
  • Czerwiec 2023
  • Maj 2023
  • Kwiecień 2023
  • Listopad 2022
  • Sierpień 2022
  • Marzec 2022
  • Styczeń 2022
  • Marzec 2021
  • Luty 2021
  • Styczeń 2021
  • Grudzień 2020
  • Październik 2020
  • Wrzesień 2020
  • Sierpień 2020
  • Lipiec 2020
  • Czerwiec 2020
  • Maj 2020
  • Kwiecień 2020
  • Marzec 2020
  • Luty 2020
  • Styczeń 2020
  • Grudzień 2019
  • Październik 2019
  • Wrzesień 2019
  • Lipiec 2019
  • Czerwiec 2019
  • Maj 2019

Najnowsze wpisy, strona 5


< 1 2 ... 4 5 6 7 8 ... 33 34 >

Można było inaczej

Poranek z nowym dniem. Wschód słońca i nadzieja na lepsze. Niektórzy stracili ją dawno temu. Często z powodu własnych wyborów. 

Nie ma nic piękniejszego niż życie. Może to zabrzmi trywialnie, ale najdroższe, niezależnie od twojej woli, istnienie samo w sobie jest cudem. A jednak podejmowane decyzje sprawiają, że jest nic nie warte, żałosne i bezwartościowe.

Tak szybko decydujemy się na bezład i chaos, leniwie nie chce się łamać stereotypów, po co sięgać po nowe, lepsze wzorce? 

Od pewnego czasu zastanawia mnie łatwość trwonienia życia i wyrażany żal, że jest tak słabo.

Bulgot tlenu gotowego do podania pacjentowi sprawia, że myślę jeszcze mocniej o podejmowanych decyzjach i upływie czasu. Staję przy łóżku, spoglądam w duże okno i widzę widok dachów, dachowych parkingów a w oddali błękit wody zatoki...

Słyszę nierówny oddech i spoglądam mu w twarz. Teraz, kiedy weszłam, jego oczy są jeszcze zamknięte, ale za chwilę kiedy zacznę go dotykać, zobaczę brąz patrzących na mnie oczu spod zmęczonych powiek. Oprócz więzów krwi nic mnie z nim nie łączy. Tylko, że dziś te więzy okazują się najważniejsze. 

Co przyniesie przyszłość? Umrze czy będzie żyć? Czy gdyby żył, nauczyłby się z tej lekcji czegoś? A może byłoby jeszcze trudniej?

Może niech tak zostanie. Może niech życie samo zdecyduje co dalej.  

01 maja 2023   Dodaj komentarz
Życie   wolne myśli   przemyślenia   nowe wydarzenia   wspomnienia   wolność  

Winda

Pokornie czekam na recepcji już prawie godzinę, choć kazano mi przyjechać wcześniej. Gruba portorykanka spogląda na mnie spod farbowanego czerwonego kosmyka włosów i zdaje się notować moje zachowanie. Ja, pokornie zdaję się na okoliczności, bo tak jest lepiej. Oceniam sytuację i widzę, że tak będzie lepiej.

Czerwony papier wydrukowany z hapeka, wciśnięty mi w rękę jako przepustka stanowi wejściówkę do medycznej twierdzy. 

Winda powoli podnosi się wyżej i wyżej. Czystość i nowoczesność wyziera z każdego zakątka. 

Drzwi otwierają się na dziesiątym piętrze. Kolejny interkom, znowu ważne biurko, ktoś przejmuje tym razem zieloną przepustkę i mogę wejść na oddział. 

Pochylam się znowu i widzę zamknięte, zmęczone oczy. Dotykam delikatnie skórę twarzy, dotykam policzek do policzka, szepczę do ucha, że jestem. Odgarniam włosy, całuję go w spocone dziś czoło. Jest szczelnie przykryty więc nie muszę ogrzewać mu dłoni. Mimo to dotykam ich, masuję zesztywniałe palce i widzę uchylające się powieki.

 To ja,... mówię kim jestem, na wszelki wypadek, dziś wtorek, będę tu jeszcze...potem już nie...

Słucha uważnie, brązowe oczy patrzą na mnie. Pochylam się znowu i znowu... opowiadam wszystko, co ważne. 

Słyszę jak za moimi plecami personel medyczny się zatrzymuje. Słyszę jak szepczą. Patrzą. Codziennie, kiedy wychodzę odprowadza mnie wiele oczu...

Bo przecież Ważne są dni, których jeszcze nie znamy....

28 kwietnia 2023   Dodaj komentarz
Życie   nowe wydarzenia   wspomnienia   wolność   wolne myśli   przemyślenia  

Widok z dziesiątego piętra

Stojąc przy łóżku, dotykając jego twarzy, włosów i to czekanie, kiedy ocknie się po kolejnej dawce leków, albo obudzi się ze snu było niczym przedzieranie się przez zarośla pełne ostrych cierni drapiacych do krwi, próbując utorować sobie drogę do szerokiej przestrzeni, gdzie nikt i nic nie jest w stanie zakłócić spotkania... Spoglądając przez okno z widokiem na błękitną zatokę, nie mogłam uwierzyć, że tu jestem i widzę emocje na jego twarzy. 

- Pewnie nikt ci nie powiedział dlaczego tu jesteś - zaczęłam...

Kiedy skończyłam, jego twarz była zaskoczona. Był autentycznie zdziwiony.

Pomyślałam - to nie możliwe. Muszę to sprawdzić.

Opowiedziałam mu kolejną historię, która sprawiła, że na jego twarzy odmalowała się radość. Wyglądał jakby chciał parsknąć śmiechem... może chciał nawet zakpić, jak kiedyś, kiedy byliśmy dziećmi...

Tak, tylko ja mogę w takiej chwili opowiadać takie rzeczy...

Jego życie zmieniło się w ułamku sekundy. Pewny siebie, zdecydowany, najsilniejszy z silnych, stał się bezsilny. Nic tak bardzo nie przeraża człowieka jak widok prawie umarłego drugiego człowieka. 

A jednak w tej trudnej lekcji mówiłam mu to, co sama czułam: o wdzięczności za tyle dobrego, co było. Za lata spędzone z tą, kogo wybrał, choć Bóg mu ją zabrał. Za możliwość wyborów. Za tą teraz trudną lekcję i, że mogę tu być . Nie sposób wymienić wszystkich powodow wdzięczności. Właśnie teraz, w tej trudnej chwili... nawet wtedy, kiedy słone łzy spadają na bezsilne ciało...

27 kwietnia 2023   Dodaj komentarz
Życie   nowe wydarzenia   wspomnienia   wolność   wolne myśli   przemyślenia  

Coś jeszcze

Minęło sporo czasu od ostatniego wpisu, sądziłam, że długo tu nie zajrzę a już na pewno nie napiszę. Dziś jednak, zwłaszcza o poranku poczułam w moim sercu i mojej głowie, że właśnie teraz powinnam. Właśnie teraz powinnam napisać coś jeszcze. 

Tyle się wydarzyło. Tyle się zmieniło. Wciąż się dzieje, niczym z łoskotem spadające fale wodospadu uderzające o wystające skały... Uderzenia trwające latami wygładzają powierzchnię kamieni...w piątkowe przedpołudnie jego szeroko otwarte brązowe oczy wyrażały oczekiwanie. Nie mogłam w to uwierzyć. Wyglądał jakbym na mnie czekał. Przytuliłam swój policzek do jego policzka...pogladzilam ręką jego siwe już wlosy... znów zaczęłam mu opowiadać rzeczy, o których nie mógł wiedzieć...moje łzy spadały na jego szpitalną kołdrę...nie sądziłam, że kiedyś znów będzie mi bliski. Gdyby nie ta życiowa lekcja nigdy nie byłabym obok jego łóżka na dziesiątym piętrze kliniki obcego mi kraju. Musiałam włożyć wiele wysiłku, aby stać tu i trzymać w moich rękach jego przykurczone dłonie. Trzymając je, ogrzewalam swoim ciepłem. Chłód ustępował, a one stawały się coraz cieplejsze... Wszystko inne nie miało znaczenia. Patrzyłam na niego z bliska i dostrzegałam zmiany na zmęczonej twarzy. Emocje. Słuchał co mówiłam, rozumiał... Uwięziony w sztywnym i niesprawnym ciele, mógł o wiele bardziej rozumieć i doceniać poprzednio darowaną mu wolność i niezależność. Wieczny buntownik i uciekinier z wyboru, dziś złapany w potrzask niemocy i zależności od innych. 

-Gdyby tylko wiedział, kto do niego przyjechał -uslyszalam za sobą męski głos lekarza - byłby taki szczęśliwy...- lekarz powtórzył to dwa razy...

On wiedział. 

27 kwietnia 2023   Dodaj komentarz
Życie   wspomnienia   wolność   wolne myśli   przemyślenia   nowe wydarzenia  

Z diagnozą się nie dyskutuje

Rzeczywiście, jest taka grupa chorych, którzy zrobią wszystko, aby zwrócić na siebie uwagę. Niezależnie od okoliczności, będą powtarzać swoje urojone zachowania bez końca. Wmawiając poszczególnym jednostkom, że wszystko jest dobrze, w swojej chorobie nie dostrzegą maniactw ani natręctw, bo nie mogą. Z diagnozą się nie dyskutuje. Ona po prostu jest. Niezależnie od tego jak długo będziesz wypierał swoją chorobę psychiczną człowieku, ona będzie istniała i miała się coraz lepiej. A więc kolejne zlecenia będą przyjmowane z radością przez zleceniobiorców bo sypniesz im ze swojej sakiewki. Wykonają wszystko śmiejąc się z ciebie boś dureń. Nawet nie wiem czy ci gratulować czy może żałować. Lata mijają, żal ściska to i tamto, erudycja nie błyska a jest jak było. Nie miej nadziei, że się zmieni.

16 listopada 2022   Dodaj komentarz
Życie   wolność   wolne myśli   przemyślenia  
< 1 2 ... 4 5 6 7 8 ... 33 34 >
Lenka1900 | Blogi